facebook

28 lis 2012


Dziś na blogu mała nowość. Od dawna zachwycałam się zdjęciami  Rafała, które wykonuje aparatem analogicznym posiadającym cztery obiektywy.  Z racji naszego pobytu w Poznaniu udało nam się skorzystać z dobrodziejstwa fotograficznego i w spontaniczny sposób pstryknąć kilka fot.  Dają one efekt ruchomych, przestrzennych fotografii. Najbardziej urzekającym elementem jest wrażenie niemal żywych zdjęć.

Jeżeli chodzi o stylizacje. Kierowałam się wygodą i poczuciem swobody.  O  skórzanych spodniach myślałam dość długo, jednak nigdzie nie mogłam znaleźć godnych. We wszystkich sieciówkach królowały pseudo skórzane legginsy, które na moich chudych nogach wyglądały komicznie. Jedyny „ normalny ” model udało mi się znaleźć w New Yorkerze. Obecnie ten element garderoby gości na moich nogach bardzo często.

Fotografie, które widzicie poniżej to rezultat dwóch poznańskich wieczorów, zakrapianych dość dużą ilością alkoholu i okraszonych dobrą imprezą. Mam nadzieje, że przypadną Wam do gustu. Jeżeli chcecie zobaczyć jakie cuda tworzy Rafał, zapraszam na jego stronę: www.3isamagic.tumblr.com










futro - New Yorker
spodnie - New Yorker
naszyjnik - www.agatabielen.com

fot: Rafał Wojnowski


24 lis 2012

Obecnie wprowadzam akcję pt. „ dodawać więcej postów ”. Biorąc sobie do serca hasło przedsięwzięcia, dodaje JUŻ drugi post w kończącym się miesiącu. Mogę jedynie krzyknąć radośnie - juhu!
Wracając do stylizacji. Dziś chciałam przedstawić Wam małe zestawienie ubrań ze szwedzkiej marki Gina Tricot. Mogę powiedzieć, że ubrania tej firmy są dobrej jakości ( chociaż ostatnio po aferze barwnikowej obawiam się używać tego zestawienia słów ), mają ciekawe, niecodzienne projekty i przystępne ceny. Na przesyłkę czekałam zaledwie tydzień, dodatkowym plusem jest fakt, że nie pobierają za nią opłaty. Firma idealna? W zasadzie zakupiłam jedynie trzy rzeczy, więc wystawienie jednoznacznej oceny jest trudne. Zdecydowałam się na bluzę z motywem tygrysa. Dość popularny nadruk, wypromowany przez markę Kenzo. W związku z tym, że bluza znanego domu mody została wykupiona w zastraszającym tempie, przy okazji jej cena była/ jest przeogromna, zaopatrzyłam się w tani odpowiednik. Kolejny zakup to torba o kroju sakiewki, która jest obecnie moim niezastąpionym elementem ubioru oraz neonowa czapka, która potrafi ożywić każde nudne zestawienie.
Już po cichu czaję się na kolejnych kilka rzeczy. Mam nadzieję, że i tym razem szwedzka sieciówka spełni moje oczekiwania.











bluza, czapka 

fot: Adrian Urbański



20 lis 2012


Wieki nie gościłam na blogu. Jedynym wytłumaczeniem mojej nieobecności jest brak fotografa, który jest 1000 kilometrów stąd. Nie chce Was męczyć wizualną masakrą, więc zawsze cierpliwie czekam na przyjazd Adriana. Chyba nikt nie chce oglądać moich „ self shotów” z rąsi?
Wracając do przyjemniejszych rzeczy niż permanentnym brak fotografa. Ostatnio miałam okazję uczestniczyć w koncercie Jessie Ware, który odbył się Poznaniu. Śmiało mogę stwierdzić, że były to najlepszy koncert na jakim byłam. Przesycony niesamowitymi emocjami, niezastąpionym głosem Jassie, a także dobrym, profesjonalnym zespołem. Artystka prezentowała się genialnie. Urzekł mnie jej minimalistyczny ubiór, przepiękny makijaż i oczywiście zachowanie na scenie. Utwory, które wykonywała zdecydowanie lepiej brzmią na żywo niż na płycie. Chyba niewiele śpiewających pań może pochwalić się takim dokonaniem? Jej zachowanie po koncercie też było nie mniej godne. Wyszła do tłumu fanów, z każdą chętną osobą zamieniła kilka słów, rozdawała imienne autografy. To świadczy nie tylko o jej klasie, ale o szacunku do ludzi, który ja jako szary człowieczek bardzo cenię. Udało nam się zrobić kilka fotografii, nagrać krótki filmik, a także w bardzo skróconej wersji uwiecznić mój strój.








fot: Adrian Urbański